W poszukiwaniu zachwytu, szukając inspiracji do działania i w nadziei na dobry street food odwiedziliśmy Łódź i jej Dysonanse.
Na scenach łódzkiej konferencji jej autorzy skonfrontowali ze sobą idee nowych mediów i trendów w kulturze przy pomocy youtuberów, influencerów i specjalistów z branży kreatywnej. Na sześciu scenach dyskutowano o marketingu, nauce, biznesie, kulturze i technologii. Idea prelekcji przypominała tę z wydarzeń I love marketing, gdzie prelegent ma tylko dwadzieścia minut na to, by „kupić” widownię. Hate it or Love it!
Często o jakości eventu świadczą nazwiska, które są jego twarzami. Ogranizatorzy wystawili taką drużynę: Paweł Tkaczyk, Michał Sadowski, Rafał Masny, Paweł Svinarski, Michalina Grzesiak… and many more! Mając takich bohaterów łatwo zbudować bardzo ciekawą agendę wydarzenia. Nie w cieniu, a w towarzystwie imprezy zaprezentowano także wystawę Young Polish Designers, która w skompresowany sposób prezentuje przegląd najlepszych dyplomów studentów z ośmiu Akademii Sztuk Pięknych w Polsce.
Jak wyglądałaby kariera nas samych i naszego studia, gdybyśmy w naszych czasach studenckich mieli dostęp do takich wydarzeń?
Można być młodym, spłukanym i nieodpowiedzialnym, a jednak zarobić miliony! Jakie to zajebiste!
Wystarczy mieć odwagę, by myśleć bez pudła, czy też poza nim! Wystarczy mieć rękę na pulsie, być częścią popkultury i słuchać innych, którzy mówią jak wystrzegać się fakapów. Takie wydarzenia jak Dysonanse mogą zmienić wyobrażenie o ścieżce kariery młodych ludzi. Mogą dodać odwagi w podejmowaniu decyzji biznesowych i ostrzegają na przykładzie starszych kolegów z branży przed nieodpowiedzialnymi decyzjami. W naszych czasach studenckich nikt nie traktował tak serio młodych ludzi i nie dostrzegał w nich takiego potencjału biznesowego. Brawo Łódź!
więcej o Dysonansach dowiecie się tutaj: https://dysonanse.pl
Jednodniowy event, krótkie prelekcje, znane nazwiska, łódzkie lofty i biura a to wszystko za 40zł! To przepis na sukces takich konferencji. Street food zawiódł!